Zgubiona dusza
Był sobie raz pewien człowiek, który bardzo dużo i bardzo szybko pracował i już dawno zostawił swoją duszę gdzieś daleko za sobą. Bez duszy żyło mu się nawet dobrze – spał, jadł, pracował, prowadził samochód, a nawet grał w tenisa. Czasem jednak miał wrażenie, że wokół niego jest zbyt płasko, jakby poruszał się po gładkiej kartce z zeszytu do matematyki, kartce, którą pokrywają równiutkie kratki…
Pierwsza książka Olgi Tokarczuk, która mówi nie tylko słowami, ale i obrazami. To dwugłos – idąc za słowami pisarki, Joanna Concejo stworzyła równoległą opowieść, ukrytą w obrazach. Poruszająca rzecz o czekaniu, cierpliwości i uważności.
Książka o odradzaniu się, powstawaniu jak feniks z popiołów. Daje nadzieję, że po zimie zawsze następuje wiosna, a dla każdego z nas istnieje druga szansa. Pozwala zatrzymać się na dłużej niż chwilę, pobyć sam na sam ze sobą, może odnaleźć coś, co się kiedyś zgubiło.
(…) Niby prosta historia, w której zapewne niejeden z nas się odnajdzie, w połączeniu z raz zbliżającym się, a raz oddalającym, opowiadającym własną historię obrazem, staje się opowieścią, której nie można zapomnieć i do której ciągle się wraca.(Paulina Zaborek, „Kultura Liberalna”)

format poleca

